As(k)holes, trole czy tylko głupi algorytm?

Od dłuższego czasu dostaję od LinkedIn wiadomości tego typu:

„Porada nt. kariery: Jesteś postrzegany(-a) jako ekspert w swojej dziedzinie. Niektórzy szukają porady, a Ty możesz im pomóc.Porada nt. kariery: Jesteś postrzegany(-a) jako ekspert w swojej dziedzinie. Niektórzy szukają porady, a Ty możesz im pomóc.”

A zaraz pod nim widnieje przycisk z wszystko mówiącym napisem „Udziel porady”.

Klikam. 

Czytam krótkie informacje publikowane przez wskazane w tych ogłoszenia osoby. 

Podglądam ich profile, aby zobaczyć ich dotychczasową ścieżkę zawodową i to, co sami piszą o sobie. 

A potem wypisuję rzeczy, które wedle mojego doświadczenia faktycznie mogłyby wpłynąć na ich pracę i sprawić, że łatwiej i szybciej osiągną wskazywane w tych prośbach cele.

Wysyłam i…

Nic się nie dzieje. 

Mija dzień, tydzień, parę tygodni i nic. Żadnej odpowiedzi, żadnego dodatkowego pytania, żadnego doprecyzowania. Nic. Cisza.

Na żadną z wysłanych przeze mnie odpowiedzi nigdy nikt nie zareagował. Nikt nie podziękował, nie dopytał o więcej, nie napisał nawet, że się nie znam i że on w necie wyczytał lepsze podpowiedzi niż moje własne mądrości….

Przypomina mi to mocno wielu dalszych znajomych, którzy często pojawiają się na moim Messengerze z pytaniami podobnego typu, zwykle głaszcząc moją próżność chwaleniem jakiegoś mojego postu czy wydarzenia, w którym brałem udział. Część z nich nie pieści się w tańcu i od razu próbuje mi coś sprzedać, ale jest też spora grupa, którą nazywam ASKholes. Ci ludzie całkowicie szczerze pytają mnie o radę, ale gdy odpowiadam im coś, co nie odpowiada ich oczekiwaniom, i tak te porady ignorują i robią po swojemu. A potem często skarżą się światu, że zakup akcji za pożyczone pieniądze, utopienie spadku w niesprawdzonej franczyzie czy rzucenie sensownego etatu w celu budowania struktury w najnowszym MLM’ie, jednak nie było najlepszym pomysłem…

Co więcej, ostatnio zauważyłem, że w kilku takich prośbach umieszczonych w jednym panelu „próśb o poradę”, dwa razy pojawiło się to samo pytanie / prośba. Był to taki tekst: „Osoba XYZ chce otrzymać poradę w sprawie: Co zrobić, aby moja praca i wkład stały się widoczne w firmie? Jakich umiejętności potrzebuję, aby się rozwijać?”

Zanim zacznę całkowicie ignorować te prośby (i osoby w nich wskazane), podpowiedzcie mi proszę – czy te prośby przesyłają prawdziwi, żywi ludzie, którzy faktycznie chcieliby otrzymać poradę od praktyka? 

Czy jest to jakiś garbaty, niedouczony algorytm LinkedIn, który losowo wybiera sobie „ofiary” i podszywając się pod użytkowników wysyła prośby w ich imieniu?

Czy może każda z osób widocznych w takich prośbach jest trollem, który próbuje coś ugrać w oparciu o zasięgi moich postów czy ilość osób w mojej sieci?

Jak to wygląda u Was?

[FM_form id="5"]
Categories Z życia handlowca

Post Author: Radek Pogoda

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.